KMP Poznań - Policjanci ćwiczyli udzielanie pierwszej pomocy w trudnych warunkach.
Ratownik z Wydziału Kadr i Szkolenia Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu przeprowadził kolejną część zajęć doskonalących dla funkcjonariuszy z zakresu udzielania pierwszej pomocy w warunkach trudnej interwencji.
Trudna interwencja to taka, która najczęściej przebiega inaczej niż można się tego spodziewać. Policjanci podczas swojej służby spotykają się z różnymi nietuzinkowymi sytuacjami. Problem stanowią ciemność, ciasne i nieznane pomieszczenia, ataki osób trzecich, zwierzęta, czy w końcu samo zadanie do wykonania. Dodatkowym obciążeniem może być nagłość zdarzenia, gdzie konieczne będzie udzielenie pierwszej pomocy osobie poszkodowanej. Powyższe zajęcia odbywały się w małych grupach szkoleniowych oraz ukierunkowane były na jak największe działanie praktyczne w symulowanych sytuacjach. Funkcjonariusze ćwiczyli rozpoznawanie stanów zagrożenia życia i zdrowia, zaopatrywanie ran, tamowanie krwotoków, ewakuowanie osób poszkodowanych z miejsca zdarzenia oraz resuscytację krążeniowo – oddechową z wykorzystaniem defibrylatora AED. W trakcie szkolenia ratownik medyczny prowadzący zajęcia wskazywał, że w miejscu podjęcia interwencji w głównej mierze od policjantów zależy, czy osoba poszkodowana przeżyje. Policjanci zostali uświadomieni, że masywne krwotoki, obrażenia klatki piersiowej i niedrożność dróg oddechowych to przyczyny zgonów, których da się uniknąć wdrażając odpowiednio wcześnie właściwe postępowanie. Podczas ćwiczeń funkcjonariusze mieli kontakt z pozoracjami w postaci: oparzeń, porażeń prądem, bólem w klatce piersiowej czy wbitym ciałem obcym. Każda z takich scen wymagała wdrożenia odpowiednich czynności, na przykład zastosowania opatrunku hydrożelowego, czy stazy taktycznej u osoby z amputacją kończyny i masywnym krwotokiem.Celem doskonalenia jest zdobycie umiejętności szybkiego i sprawnego reagowania w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia. Zdobyta wiedza pozwala w wielu przypadkach na uratowanie życia przez funkcjonariuszy jeszcze przed przyjazdem zespołu ratownictwa medycznego.
K. Lis/RL.