Stare Miasto - Zgłosił rozbój, którego nie było
Kryminalni kolejny raz dowiedli, że nie wszystkie
przyjmowane zgłoszenia, muszą być prawdziwe. W związku z zawiadomieniem o
popełnionym rozboju, policjanci zatrzymali samego pokrzywdzonego, który odpowie
za złożenie fałszywych zeznań.
Na początku stycznia do komisariatu przyszedł mężczyzna,
który poinformował, że został napadnięty przez dwóch sprawców. Z relacji
wynikało, że do incydentu doszło w samo południe, przy ul. Półwiejskiej. Pokrzywdzony
zeznał, że napastnicy ukradli mu portfel z dokumentami, karty bankomatowe,
pieniądze w kwocie 1200 złotych.
Śledczy niezwłocznie zajęli się sprawą. Głównym ich celem było przede wszystkim zweryfikowanie podanych informacji, ustalenie przebiegu zdarzenia i oczywiście zatrzymanie sprawców napadu. W trakcie czynności, funkcjonariusze między innymi zabezpieczyli nagranie z monitoringu, na którym wspomniane zdarzenie w ogóle nie miało miejsca.
W sprawie pojawiło się także wiele innych wątpliwych wątków i w konsekwencji kryminalni ustalili, że rozboju w ogóle nie było. Funkcjonariusze podjęli próbę skontaktowania się z rzekomym pokrzywdzonym. Sytuacja była trudna, gdyż mężczyzna zaczął unikać policji, nie odbierał telefonu, a w ostateczności zmienił adres zamieszkania.
Mimo tych trudności, kryminalni dotarli do podejrzewanego. Dawid U. został ponownie rozpytany. 28-latek nie mając już innego wyjścia z sytuacji, opowiedział jak było naprawdę. Okazało się, że rozboju faktycznie nie było, a mężczyzna miał do spłacenia dług. W związku z tym, że nie miał pieniędzy, wymyślił całą historię, by mieć wiarygodne potwierdzenie, w jakich okolicznościach stracił rzekomą gotówkę.
Poznaniak odpowie za złożenie fałszywych zeznań. Może mu grozić nawet do kilku lat pozbawienia wolności.