DZIAŁANIA POLICJI

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Targi - Bracia "B" i mamuśka...

Data publikacji 03.12.2008
Policjanci na swoim koncie mają kolejny sukces. Tym razem zatrzymali pięć osób. Matka z dwójką synów, ich kolega i jeszcze jeden mężczyzna odpowiedzą przed sądem za składanie fałszywych zeznań, włamanie i kradzież oraz paserstwo. 
 
Pod koniec listopada na komisariat zgłosił się mężczyzna, który poinformował o dwóch włamaniach do swojego mieszkania. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że do pierwszego przestępstwa doszło podczas jego nieobecności 11 listopada br. Wówczas złodzieje ukradli skrzypce. Mężczyzna uznał, że nie będzie tego zgłaszać na policję.
 

Po około dwóch tygodniach, kiedy poznaniak wyjechał do córki, poprosił sąsiadkę aby miała jego mieszkanie „na oku”. Mimo to, w nocy doszło do kolejnego włamania. Sprawcy wynieśli obrazy, znaczki filatelistyczne, akordeon i maszynę do szycia „singer” z lat 20-tych. Tym razem mężczyzna o zdarzeniach powiadomił policjantów. Wstępnie straty zostały oszacowane na kilka tysięcy złotych.

Na miejscu policjanci zabezpieczyli wszystkie ślady, które mogłyby doprowadzić ich do sprawców kradzieży. Światło na sprawę rzuciła rozmowa z panią, która miała zwrócić uwagę na mieszkanie sąsiada. Kobieta powiedziała, że w nocy, kiedy miała miejsce pierwsza kradzież, widziała jak z budynku wybiegło dwóch mężczyzn. Mówiła też, że było ciemno i nie dostrzegła ich sylwetek na tyle, by mogła ich dokładnie opisać.

skrzypce

Policjanci nie dawali za wygraną. Mieli podejrzenia, co do kilku osób z podległego im terenu, którzy mogli być zamieszani w kradzież. Na podstawie zdobytych materiałów, funkcjonariusze wytypowali krąg podejrzanych, który z każdym dniem się zawężał. Zaczęły się pierwsze zatrzymania. Przy ulicy Chełmońskiego policjanci ujęli dwóch synów „życzliwej” sąsiadki – braci „B" oraz ich 30-letniego kolegę. W trakcie rozmów z funkcjonariuszami mężczyźni przyznali się do włamań, kradzieży oraz sprzedaży skrzypiec i akordeonu. Powiedzieli też, gdzie sprzedali skradzione rzeczy. Dzięki tej informacji policjanci w jednym z antykwariatów odnaleźli skrzypce. W trakcie dalszych czynności, policjanci ustalili, gdzie może znajdować się pozostała część łupu. Idąc dalej typ tropem, funkcjonariusze dotarli do 59-latka z Łazarza. Okazało się, że mężczyzna za kilkaset złotych kupił od chłopaków akordeon.

W trakcie gdy funkcjonariusze sprawdzali dokładnie jego personalia, okazało się, że „paser” był poszukiwany przez policję listem gończym, w celu odbycia kary za fałszowanie dokumentów. Podczas przeszukania funkcjonariusze znaleźli u niego telefon komórkowy, który był poszukiwany przez KP Poznań – Północ, w związku z wcześniejszą kradzieżą.

Bracia „B”, oprócz tego, że przyznali się do zarzucanych im czynów, w trosce o swój los, powiedzieli też, że w całym procederze miała również udział ich matka. Zadaniem kobiety było wprowadzenie w błąd policjantów, aby ci w żaden sposób nie mogli dotrzeć do sprawców przestępstwa. Trzem zatrzymanym trzydziestoparolatkom, za kradzież z włamaniem może grozić do 10 lat pozbawienia wolności. Poszukiwanemu 59-letniemu Grzegorzowi R. za paserstwo grozi kara więzienia do lat 5. Natomiast zatrzymanej kobiecie za fałszywe zeznania może grozić do 3 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony